Wolibórz 2 : 2 Polanica- dwa oblicza Słowianina!

Wolibórz 2 : 2 Polanica- dwa oblicza Słowianina!

Czwartego września Wolibórz mógł żyć tylko jednym, kolejne spotkanie lokalnej drużyny w ramach rozgrywek A-klasy i pierwsze spotkanie reprezentacji w eliminacjach MŚ2018, na tapetę wywoływało tylko jeden temat- futbol. Tym razem nasz Słowianin podejmował zespół z Polanicy i zdawał sobie sprawę z ciężkiego zadania jakie go czeka. Przed spotkaniem nasz trener mógł mieć mały ból głowy z powodów kadrowych, jednak na boisku pojawili się najlepiej dysponowani zawodnicy. To spotkanie nasi kibice mogli już oglądać z nowej perspektywy trybuny.

Pierwszy gwizdek i rozpoczęcie, ten mecz mógł przypominać pojedynek bokserski. Pierwsze minuty przebiegały na badaniu przeciwnika, kilka groźnych podań i parę strzałów zapowiadało dobry mecz. Około 15 minuty pierwszy nokdaun wyprowadza Paweł Stelmach. Wykorzystuje dobre podanie od środkowego pomocnika Martina Osieckiego, piłka odbija się od poprzeczki i znajduje miejsce w siatce. Słowianin wychodzi na prowadzenie, zdobywa również przewagę w trakcie pierwszej połowy. Ten mecz mógł się podobać kibicom, składne akcje, strzały to coś co fani lubią najbardziej. Terminologia bokserska to umyślny ruch, arbiter dość często musiał używać gwizdka, gdyż na boisku toczyła się prawdziwa walka, nie zawsze zgodna z przepisami. Nasz blok defensywny okazał się szczelny, a na wyróżnienie po raz kolejny ciężko pracował nasz bramkarz Dominik. Kilka naprawdę ważnych i trudnych interwencji uchroniło gospodarzy przed utratą bramki. Pod koniec pierwszej połowy ekwilibrystycznym strzałem Paweł znowu pokonuje bramkarza, wykorzystuje celne zagranie rutynowanego pomocnika Sławka Osickiego i lobem kończy pierwszą połowę.

Na trybunach uśmiechy dopisywały kibicom. Futbolowa muzyka, dwubramkowe prowadzenie i zaangażowanie ławki rezerwowych nie zapowiadało tego co wydarzyło się w drugiej części meczu.

Podrażniona drużyna z Polanicy zaczęła atakować i już po pierwszych 15 minutach doprowadziła do remisu. Wątpliwy karny podyktowany przez sędziego i akcja która nie powinna zakończyć się powodzeniem doprowadza do wyrównania. Spowodowało to szybką rekcję trenera oraz roszady na boisku. Na murawie pojawił się, joker trenera Marcin Pawlak i szybki skrzydłowy Adaś Marusiak. Te zmiany nie przyniosły pożądanego rezultatu a na placu gry brakło lidera, który wziąłby na siebie ciężar gry. Zawodnicy Słowianina konstruowali akcje na połowie przeciwnika zdobywając pole, jednak wszystko na marne, brakowało skuteczności. W polu karnym gości dochodziło do groźnych fauli, ale gwizdek milczał ! W ostatniej fazie meczu nasz obrońca Borys przeżył prawdziwy nokaut, niestety wyprowadzony przez swojego kolegę, przy próbie wybicia piłki nadział się na potężny cios i runął na murawę. Szybka interwencja medyka i obrońca, który rozgrywał tego dnia naprawdę dobre spotkanie wrócił na plac gry.

Ostatni gwizdek 2:2, czy to sprawiedliwy wynik? Ciężko to określić, z całą pewnością to nie goście wygrali drugą część spotkania tylko my ją przegraliśmy. Brakło chłodnej głowy i determinacji. Wyniki buduje się na pozytywnych bodźcach więc wysokie 5 miejsce w tabeli, dobre spotkania i szeroka kadra daje dobre perspektywy. Wyciągnąć wnioski z tego remisu i przeprowadzić trafną analizę to zadanie, które czeka naszego trenera. Następne spotkanie to wyjazd do Gorzanowa. Wydaje się, że to Słowianin pojedzie tam w roli faworyta, 11 miejsce w tabeli i tylko jedno zwycięstwo to dorobek, jaki udało się im zebrać do tej pory.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości